www.wilczasila.fora.pl

Jasoma

Czekała na Zaśnieżoną Łape.

Gość

Przyszła, spokojna jak zwykle i przywitała się skinieniem łba.

Might

Witaj Zaśnieżona Łapo. Jasoma musiała pójść szukać pożywienia (gdzieś poszła xP). Może niedługo przyjdzie, również na nią oczekuję.

Gość

Kiwnęła głową na znak, że rozumie. Usiadła, czekając.

Might

To skoro sami jesteśmy w okolicy (na forum) to może porozmawiamy np. w lesie ?

Gość

Uśmiechnęła się niepewnie.
-Skoro chcesz... - powiedziała, przyglądając mu się tak, jakby chciała przeszyć go tym spojrzeniem na wylot i sprawdzić, jaki jest w środku.

Jasoma

Wróciła i ponownie oczekała wilczycy.

Gość

-Jestem. - powiedziała cicho, acz bez zdenerwowania

Jasoma

-Jak dasz do zrozumienia innym wilkom,że dasz sobie radę jako przywódca?

Gość

Spojrzała wilczycy prosto w oczy, bez skrępowania.
-Pokażę, że jestem wystarczająco silna psychicznie i fizycznie, by przewodzić stadu. - powiedziała czystym, donośnym głosem - Mój ojciec przewodził stadu, miałam więc dobry przykład.

Jasoma

-Co zrobisz gdy inne wilki nie bedą sie z Tobą zgadzac i zaczną odchodzic z watahy?

Gość

-Jeśli zostanę przywódcą, będę konsultować ważne dla stada decyzje z dorosłymi jego członkami, przez co większość będzie się z nimi zgadzać. - odpowiedziała spokojnie

Jasoma

-Jakie istnieją dla was niebezpieczenstwa?

Gość

-Gółd, kłótnie w klanie oraz wrogowie. - mówiąc, obserwowała wilczycę - Wydaje mi się, że to największe z zagrożeń.

Jasoma

-Jak moga skrzywdzic was ludzie ?